Podstawową formacją jazdy motocykli w grupie jest jazda "na zakładkę".
Pierwszy motocykl jedzie lewą stroną pasa drogi, drugi w odległości 1 sekundy po prawej stronie tego samego pasa i tak na przemian cala grupa.
W trudnych warunkach (dziurawe drogi, deszcz, itp.) zwiększamy odległości między motocyklami.
Jedziemy jednym pasem drogi a nie jak szarańcza - kilkoma.
Grupę prowadzi i jest za nią odpowiedzialny ROAD CAPTAIN, Można go poznać po odblaskowej kamizelce.
Grupę zamyka doświadczony, dysponujący szybkim motocyklem SWEEP CAPTAIN. Można go poznać po odblaskowej kamizelce.
Motocykliści mniej doświadczeni jadą na początku Grupy, za blokerami i prowadzącym.
a. Zmiana miejsca w grupie w czasie jazdy. Dotyczy to kolejności, jeśli chodzi o miejsce w szyku na zakładkę to uzupełniamy wolne miejsca przez zmianę strony w szyku po uprzednim upewnieniu się że bedzie to bezpieczne i nikomu nie zajedziemy drogi. O zmianie strony w szeregu powiadamiamy jadących za nami kierunkowskazem.
b. Hamowanie bez uprzedniego powiadomienia jadących z tyłu motocyklistów.
Zbyt małe odległości pomiędzy motocyklami zwiększają niebezpieczeństwo.
Podczas wyprzedzania i pokonywania zakrętów, motocykle jadące "na zakładkę" zwiększają odległości do 2 - 3 sekund i przechodzą w szyk pojedynczy.
Zmiany szyku jazdy dyktowane są przez prowadzącego grupę (ROAD CAPTAIN).
Grupa jadąca w szyku pojedynczym nie może być zbyt rozciągnięta, każdy motocyklista, musi obserwować prowadzącego (ROAD CAPTAIN) i wykonywać jego polecenia.
Jeżeli podczas jazdy w grupie nie czujesz się bezpiecznie - grupa jedzie zbyt szybko, daj znać ręką jadącym za tobą motocyklistom, przepuść ich i jedź swoim własnym tempem.
Za tobą pozostanie tylko jadący ostatni w grupie - SWEEP CAPTAIN, który również zwolni i zostanie z Tobą do pomocy.
Funkcję SWEEP CAPTAIN przejmuje wówczas ostatni motocyklista w szyku.
Jadący za tobą motocykliści zapełnią opuszczone przez ciebie miejsce w szyku poprzez zmianę strony zajmowanej w szyku na zakładkę. Podobnie postępuj w przypadku, gdy z ważnych przyczyn (senność, potrzeby fizjologiczne itp.) musisz zatrzymać motocykl. Jeżeli SWEEP CAPTAIN uzna za stosowne zatrzymanie całej grupy, musi powiadomić prowadzącego.
Podczas jazdy przez tereny wiejskie, zmniejszamy prędkość. Pamiętaj - ZWIERZĘTA MAJĄ ZAWSZE PIERWSZEŃSTWO.
Zakręty zwłaszcza lokalnych dróg często są pokryte piaskiem lub żwirem, spotkamy tez drogi dziurawe, kiedy są mokre są bardzo śliskie. Nie jeździmy po białym, wszelkie namalowane na jezdni białe pasy i znaki są bardzo śliskie. Jeżeli jakość drogi jest zła, jedziemy w formacji pojedynczej i zwiększamy odstępy.
W mieście, na skrzyżowaniach dróg ze światłami, przechodzimy w szyk parami, skracamy długość grupy i zmniejszamy znacznie odległości pomiędzy motocyklami. Nie możemy dać się podzielić.
Blokujemy skrzyżowanie z lewej i z prawej strony (ronda wystarczy blokować z lewej strony) do chwili, kiedy przejedzie cała kolumna.
Blokują wyznaczeni BLOKERZY, poznasz ich po specjalnych oznaczonych kamizelkach, jadący za prowadzącym.
Motocykle, które blokowały skrzyżowanie wyprzedzają kolumnę i w miarę możliwości !!! i bezpiecznie ustawiają się za prowadzącym. Wyznaczone są dwie pary BLOKERÓW tak aby nie było konieczności wariackiego wyprzedzania grupy.
UWAGA!
PO KAŻDYM MANEWRZE BLOKOWANIA WSZYSCY MOTOCYKLIŚCI JADĄCY W KOLUMNIE MAJĄ OBOWIĄZEK ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ, ŻEBY USTĄPIĆ MIEJSCA I UMOŻLIWIĆ BEZPIECZNY POWRÓT BLOKERÓW NA POCZĄTEK GRUPY!
ZAPASOWA PARA BLOKERÓW ZABLOKUJE KOLEJNE RONDA I SKRZYŻOWANIA W WYPADKU GDYBY BLOKERZY NIE ZDĄŻYLI POWRÓCIĆ.
SWEEP CAPTAIN jedzie zawsze na końcu!!!
W miarę możliwości starajmy sie nie dopuścić do rozdzielenie grupy.
Wszyscy jadący w kolumnie widząc że skrzyżowanie lub rondo zostały zablokowane muszą zachować wzmożoną ostrożność i upewnić się że na pewno można wjechać na skrzyżowanie a jesli tak to muszą to zrobić jak najsprawniej, żeby blokowanie trwało możliwie krótko.
ZARAZ ZA SKRZYŻOWANIEM USTĘPUJEMY BLOKEROM!
Jeżeli mimo blokowania nie wszystkim uda się przejechać skrzyżowanie i cześć motocykli zatrzyma się na świetle czerwonym, część grupy, która przejechała skrzyżowanie zdecydowanie zwolni lub zatrzyma się w bezpiecznym miejscu i poczeka na resztę.
W terenie niezabudowanym odległość pomiędzy motocyklami zwiększamy, jednak zawsze jedziemy w zasięgu wzroku.
Kiedy grupa zmienia kierunek jazdy (skręca w inną drogę, ulicę w mieście) a jadący z tyłu motocykliści mogą tego nie zauważyć, obowiązkiem ostatniego motocykla, który nie widzi w lusterkach jadących za nim kolegów jest zatrzymać się na zakręcie i poinformować nadjeżdżających.
W razie gdy brakuje osób za Tobą zatrzymaj się przed kolejnym zakrętem by wskazać drogę tym co zostali. zasada "łańcuszka".
W ten sposób nie pogubimy się i zawsze mamy pewność, że na następnym zakręcie ktoś na nas czeka i pokaże drogę.
Ostatnia osoba jest zobowiązana poczekać i pomóc w razie konieczności.
Patrz często w lusterka.
WYPRZEDZANIE:
Ta animacja przedstawia w jaki sposób wyprzedzamy inne pojazdy na drodze. Zwróć uwagę na to że nie wyprzedzamy siebie nawzajem. Każdy wyprzedza pojazd indywidualnie. Po wyprzedzeniu pojedź na tyle daleko by umożliwić manewr kolegom. |
|
Zmiana pasów jest mniej skomplikowana ale wymaga więcej wolnej przestrzeni. |
|
Jadąc w grupie dostosuj prędkość by zachować szyk. Nie wjeżdżaj obok poprzedzającego motocykla by umożliwić mu manewr w sytuacjach awaryjnych.
|
|
Nie zostawiamy nigdy nikogo z tyłu. Ostatnia osoba jest zobowiązana poczekać i pomóc w razie konieczności. Patrz często w lusterka. W razie gdy brakuje osób za Tobą zatrzymaj się przed kolejnym zakrętem by wskazać drogę tym co zostali. Poniższa animacja pokazuje jak działa zasada "łańcuszka". |
Źródło: http://www.sunsethog.com/groupRiding.html
Efekt Jo-jo powstaje wówczas, kiedy po zatrzymaniu się lub wychodząc z ostrych zakrętów prowadzący przyspiesza zbyt mocno. Odległości pomiędzy motocyklami znacznie się zwiększają. Jadący z tylu muszą znacznie przyśpieszyć, aby wrócić na swoje miejsca w kolumnie. Można zapobiec temu problemowi, jeżeli ROAD CAPTAIN ograniczy przyspieszenie i kontroluje grupę w lusterku.
Podczas jazdy, ROAD CAPTAIN i SWEEP CAPTAIN podaje komendy, używając kierunkowskazów, rak i nóg. Te sygnały wskazują zmianę drogi, przeszkody, zwiększenie szybkości lub zwolnienie, zmianę formacji jazdy.
Źródło: http://www.msf-usa.org/
Artykuł z portalu motocyklowego: WKOLE.PL
Według danych KGP, ponad 55% wypadków z udziałem motocyklistów jest powodowanych przez kierowców samochodów osobowych. Okazuje się także, że statystycznie motocykliści są bezpieczniejszymi kierowcami, natomiast ze świateł startują szybko, bo mają takie samo przyśpieszenie jak Ferrari.
Muszę zasmucić wielbicieli plakatu "zabija nas to co najbardziej kochamy", ponieważ większość motocyklistów nie ginie ze swojej winy. W roku 2009 w Polce było 2575 wypadków z udziałem motocyklistów, 1 151 z ich winy. Na 194 zabitych, co najmniej 150 uśmiercili kierowy aut i nie mniej niż 624 zranili.
Motocykliści są także o wiele bardziej rozważni, gdy jeżdżą z pasażerami. Na jeden motocykl przypada 0,036% wypadków, gdzie na samochody 0,10%, w stosunku do liczby danych pojazdów. Oznacza to, że pasażerowie samochodów mają o 73% większą szansę wziąć udział w wypadku, niż pasażerowie motocykli. Dodatkowo pasażerowie mają 2,5 razy większą szansę zginąć w aucie(0,005% na jeden samochód, 0,002% na motocyklu). Wynika to głowie z faktu, że motocykliści z pasażerami jeżdżą wolniej i bardziej zachowawczo. Dlatego znacząca większość wypadków motocykli z pasażerami jest powodowana przez innych użytkowników ruchu.
Pomimo, że motocykliści bardziej dbają o życie innych, sami są o wiele bardziej narażeni na śmierć na drodze. Statystycznie na jeden motocykl przypada 0,23% wypadków, gdzie na jeden samochód 0,105%. Oznacza to, że samotny motocyklista ma 68,5% większą szansę na kontuzję lub śmierć w wypadku, niż kierowcy w pasach.
Gdy jednak przyjrzymy się danym bliżej, i od ilości wypadków odliczymy te, które powodują samochody pozostając jedynie przy motocyklistach, uzyskujemy szokujące dane. Okazuje się, że gdyby w motocyklistów nie uderzały samochody to na jeden motocykl przypadało by 0,102% wypadków, czyli różnica w stosunku do samochodów wynosi 0,003%! Pozwala to stwierdzić, że motocykliści nie powodują znacznie więcej wypadków niż kierowcy w stosunku do liczby pojazdów, a jedynie biorą udział statystycznie w większej ilości wypadków, ale nie ze swojej winy.
Co w takim razie robią źle "zabójcy motocyklistów"... ehm.. znaczy się kierowcy samochodów, że powodują większość wypadków motocyklowych? Najprościej można by odpowiedzieć, nie przestrzegają przepisów. To jednak nie wystarczy. Oczywiście nie należy zapominać, że wśród motocyklistów także są wariaci. Jednak jest ich mniej niż by się wydawało. Widoczni są, ponieważ motocykli jest po prostu mniej, a to co jest rzadkie bardziej się rzuca w oczy.
Najbardziej głośnym problemem jest martwy punkt i lusterka. Wiele motocykli bez problemu przyśpiesza od 0-100 w niecałe 5 sekund. Co oznacza, że motocykliści o wiele szybciej pojawiają się obok auta niż samochód. Do tego motocykliści filtrują w korkach, czyli jeżdżą między samochodami. Jest to zgodne z prawem, jednak wielu kierowców o tym nie wie. Czasem specjalnie zajeżdżają, lub nie patrzą w lusterka i martwy punkt. Skutkuje to wypadkiem.
Oprócz sprawdzania lusterek i martwego punktu, również patrzenie na boki jest istotne np. na skrzyżowaniach. Wiele wypadków jest powodowanych przez kierowców, którzy nie spojrzeli w prawo lub lewo wystarczająco uważnie na zbiegu ulic. Wyjeżdżając zahaczyli motocyklistę, który miał pierwszeństwo. Dzieje się tak, ponieważ kierowcy poświęcają ułamek sekundy by sprawdzić czy coś nie jedzie. Zamiast poświecić 3 sekundy i sie przyjrzeć dokładniej. Może się okazać, że to "coś" na drodze to nie pieszy 2 kilometry dalej, a motocykl, który za 2 sekundy będzie na kolizyjnej. Nie masz Farrari, poczekaj. Masz Ferrari też poczekaj, bo droga dziurawa.
http://www.youtube.com/v/j915jGu4bik?fs=1&hl=pl_PL
Może się także zdarzyć wypadek na światłach. Kierowcy samochodowi startują ze świateł czasem nawet z opóźnieniem 2 sekund od pojawienia się zielonego światła, motocykliści w te dwie sekundy są już po drugiej stronie skrzyżowania. Dzieje się tak, ponieważ motocyklowi starczą 2 sekundy by rozpędzić się do 50km/h. Problemem są ludzie, którzy przejeżdżają na "ciemno zielonym". Większość motocyklistów, których znam, nie zna tego koloru. Nie znają bo wiedzą jak szybko motocykl (a na nim motocyklista) reaguje na zielone światło. Niestety samochodowi nie zawsze zdają sobie sprawę, że motocykl ma o wiele lepsze przyśpieszenie niż większość samochodów.
By uzmysłowić wam jaką mocą dysponują motocykliści, przedstawiam wam motocykl szkoleniowy. Suzuki GS 500. Moc 46KM. Waga niezatankowanego to 160kg. Od 0-100, jest bardzo wolny bo potrzebuje, aż 6 sekund. Taki sam czas osiągają auta takie jak, Lotus Elise Sport, TVR Chimaera 400, Audi RS2. O, 0,1 sekundy szybsze są: Subaru Impreza WRX, Ferrari 348 Tb lub Porsche 911 Carrera z czasem 5,9 sekundy.
Gdy przedstawię wam inny dosyć popularny rodzaj motocykla, jak ścigacz, okaże się, że 6 sekund to rzeczywiście dużo. Dzisiaj reprezentować go będzie Yamaha R1 rocznik 2009. Ma zaledwie 172 kucy przy wadze 172 kg (suchy).
Od zera do setki potrzebuje 2,9 sekundy. Takie przyśpieszenie stawia go na równi z... no właśnie, tu mam problem. McLaren F1 - 3,3s., Ferrari Enzo 3,5 sekundy. Tak, dobrze widzicie, Enzo jest wolniejszy od motocykla, który jest tańszy od Mondeo. Bugatii Veron, jest nieco szybszy bo potrzebuje zaledwie 2,5 sekundy do setki (wersja 1001 KM).
Jeśli już wiecie jaką mocą dysponują motocykliści, warto się spytać siebie. Czy gdybyście mieli Ferrari to startowalibyście wraz ze Skodą obok, czy oglądalibyście ją w lusterku? Dlatego następnym razem gdy będziecie widzieli motocykl, to pomyślcie o nim jak o Ferrari. Uświadomcie sobie, że startujący motocykl jest 3 razy szybszy od startującej osobówki. Pamiętajcie, że gdy motocykl przyłącza się do ruchu na trasie to dla niego 120km/h jest równe pięciu sekundom, nie dwunastą. I gdy następnym razem będziecie widzieć motocyklistę w waszym lusterku, nie zajeżdżajcie mu. Gdy zmieniacie pas użyjcie migaczy i sprawdźcie martwy punkt i lusterka. Na skrzyżowaniu spójrzcie w bok z otwartymi oczami. Bo w końcu ilu z nas jest w stanie żyć ze świadomością, że kogoś zabił?
Emil Samson
Nick: EmilSamson